Awaria opony na drodze szybkiego ruchu lub autostradzie to moment, w którym liczy się spokój i jasny plan. Najpierw bezpiecznie zjedź na pas awaryjny albo zatokę i włącz światła. Załóż kamizelkę, wysiądź od strony pobocza i ustaw trójkąt w odpowiedniej odległości. Jeśli warunki są złe albo nie masz koła zapasowego, najlepszym rozwiązaniem będzie pomoc drogowa. Profesjonalna ekipa zabezpieczy miejsce i sprawdzi, czy auto da się naprawić na miejscu, czy konieczna będzie laweta.
Gdy poczujesz szarpnięcie kierownicy lub auto zacznie ściągać, zwolnij płynnie, nie hamuj gwałtownie i trzymaj mocno kierownicę. Zatrzymaj się w miejscu widocznym dla innych kierowców. Włącz światła awaryjne, załóż kamizelkę i ustaw trójkąt mniej więcej sto metrów za autem. Na drodze ekspresowej to podstawa, bo ruch jest szybki i inni muszą mieć czas na reakcję. Dopiero wtedy sprawdź koło i oceniaj szkody, nie pochylaj się nad jezdnią i nie stój między autem a barierą.
Jeśli uszkodzenie jest niewielkie, auto stoi bezpiecznie, a ty masz zapas i narzędzia, możesz wymienić koło samodzielnie. Zaciągnij hamulec, podłóż klin lub kamień, ustaw lewarek i odkręć śruby. Pamiętaj jednak, że na pasie awaryjnym robisz to tylko wtedy, gdy masz dużo miejsca i dobrą widoczność. Gdy opona pękła z boku, felga się odkształciła lub auto stoi zbyt blisko ruchu, odpuść działanie na własną rękę. W takiej sytuacji szybciej i bezpieczniej zadziała pomoc drogowa.
Fachowcy z pomocy drogowej mają sprzęt do podniesienia pojazdu na wąskim poboczu. Ewentualnie jeśli uznaja to za lepsze rozwiązanie mogą wykonać holowanie pojazdu do najbliższego serwisu. To ważne, gdy stoisz w deszczu, jest ciemno albo jedziesz z rodziną. Specjaliści zabezpieczą również miejsce, więc nie ryzykujesz potrącenia przez inny samochód. Ubezpieczenie assistance często pokrywa taką usługę, więc koszt może być zerowy. To jeden z powodów, dla których dobrze mieć numer do sprawdzonej pomocy drogowa w telefonie.
W serwisie poproś o sprawdzenie nie tylko samej opony, ale też felgi i zawieszenia. Po gwałtownym dojechaniu na flaku mogły powstać mikrouszkodzenia, które później wywołają drgania. Jeżeli korzystałeś z koła dojazdowego, nie jedź na nim dłużej niż przewiduje producent. Wracając na trasę, skontroluj ciśnienie w pozostałych kołach i ustaw w systemie odpowiedni komunikat. Takie drobne działania zmniejszają szansę, że znów będziesz musiał wzywać pomoc drogową i zatrzymywać się w niebezpiecznym miejscu.
